fbpx

Reiki Żagań, grzyby i wdzięczność

Grzyby

Trochę minęło od ostatniego wpisu, ale powiedziałbym, że dużo się działo. Zresztą jak ciągle ostatnimi czasy xD Ale to fajnie, nawet zajebiście fajnie, bo dzieje się dużo dobrego. Jakiś czas temu odwiedziłem babcię od strony ojca. Na start dostałem opierdol: „Twoja kobieta to z ciebie żadnego pożytku nie będzie miała”. Dlaczego? Bo się nie znam i nie chodzę na grzyby xD Chwilę później dostałem drugi opierdol, że się niczym nie interesuję, gdyż nie wiedziałem, że podczas corocznego święta miasta „Jarmarku Michała” został odwołany korowód xD A na deser opierdol, że nie smucę się z powodu powodzi w Polsce. Chuj, że z kumplami jeździliśmy kilka godzin po mieście i pomagaliśmy w różnych miejscach, sypać i napełniać worki z piaskiem. Smutek za coś, na co nie mam wpływu, jest najważniejszy.

Tłumaczę to sobie tak: babcia ma dużo lat, to jej myślenia już nie zmienię; ważniejsza dla niej jest opinia innych niż jej samej. Nie pamiętam, od kiedy nie oglądam telewizji, w której pompują każdy temat, aby wzbudzić tylko sensację. Niezmiennie wróciłem do tematu wewnętrznego dziecka i przerobiłem to wszystko, co usłyszałem. Następnego dnia, po porannym spacerze, zaczepiły mnie sąsiadki. „Pawełku, zawieziesz nas na grzyby?” Oczywiście, że was zawiozę, tylko pies jedzie z nami! Tego samego dnia, po rodzinnym obiedzie u babci, pojechałem jeszcze raz. Nie ma znaczenia, że zebrałem z pięć grzybów; tego dnia większe znaczenie miała radość, którą sprawiłem babci i sąsiadkom. Samolubny nie jestem. Uśmiech bliskich osób jest równie cenny. W ramach wdzięczności ciocia zaprosiła mnie na zupę grzybową.

Kroniki Akaszy

Dużo eksperymentowałem z kronikami Akaszy – choć nie znoszę tej nazwy; Akasza brzmi jak imię afrykańskiej księżniczki. Kroniki życia byłyby zdecydowanie lepsze. Usłyszałem z dwóch różnych źródeł, że jednym z moich darów jest uzdrawianie i mógłbym to wykorzystać pracując z energią. Ba, nawet w pracy kilka razy mówili, że mam uzdrawiającą aurę i samą obecnością potrafię obniżyć napięcie. Padły sugestie odnośnie Reiki lub Kundalini. Nie miałem pojęcia o istnieniu jednego i drugiego. Mistrza Reiki długo nie musiałem szukać. Ciocia Marta od numerologii jest mistrzynią III stopnia. Co mi szkodzi, nowe doświadczenie, praca z energią; w najgorszym wypadku mi się nie spodoba. Traciłem pieniądze na większe głupoty, a tu mogę zrobić coś dobrego i może nawet na tym zarobić.

ReiKi Żagań

Czekały mnie dwa dni szkolenia wraz z praktyką. Byłem jedynym uczestnikiem kursu. Jako ciekawostkę usłyszałem, że mistrz Reiki nie może odmówić przeprowadzenia szkolenia. Za odkrywcę Reiki uznawany jest dr Mikao Usui. Usui nauczył się techniki Reiki po 21dniowym poście, modlitwie i medytacji na górze Kurama. Hasłem przewodnim podczas tej techniki jest: „Podążaj za dłońmi”. Pierwszego dnia czekała mnie teoria, obserwacja, jak układać dłonie i poznanie punktów, których dotykamy podczas sesji. Mogłem robić zdjęcia, gdyż jest aż 29 miejsc podczas jednej sesji, która trwa około 90 minut.

Następnie, pod okiem nauczyciela, przeprowadzałem swoją pierwszą sesję. Jak mam być szczery, to barki jebały mnie niemiłosiernie. Niegdyś dużym problemem było zawieszenie firanek; trzy minuty to maksymalny czas, jaki mogłem mieć podniesione ręce ku górze. Drugiego dnia nauka regulowania czakr i jeszcze jedna praktyka. Podczas sesji w pomieszczeniu robi się wręcz gorąco. Ja natomiast jestem naładowany energetycznie jak autobus do Lichenia. A co najfajniejsze? Jestem kurwa tak skupiony i wyciszony, niemalże jakbym medytował przez półtorej godziny. Ciocia Marta mówiła, że to prawdziwy obraz mojej osoby, bez żadnych masek. Na koniec kursu sam wcieliłem się w rolę klienta/mistrza – tak jest nazywana osoba, którą się opiekujemy podczas sesji. Broń Boże pacjent – nie jesteśmy lekarzami.

Moja doświadczenia po sesji ReiKi

Miałem możliwość sprawdzić, jakie odczucia towarzyszą podczas sesji. Podobnie jak w ustawieniach systemowych, można czytać informacje z pola osoby leżącej na stole do masażu. Klasyka gatunku: Rodzice – chociaż ten temat został uzdrowiony, relacja z ojcem, bananowa – która sukcesywnie opuszczała moją głowę, a ten dzień uznaję za całkowite pożegnanie z nią. Na koniec usłyszałem: „Twój dziadek bardzo cię kochał”.

Nie trwało to długo, gdyż zmarł, jak miałem 5 lat. Ale wiem, że tak było, nie był specjalnie zainteresowany innymi wnukami, tylko mną. W końcu tak jak ja był numerologiczną 7 i zapewne moją bratnią duszą. Nie wiem, kurwa, skąd, ale gdy wracałem do domu, to zaczęły puszczać we mnie wszystkie emocje. Łzy same napływały mi do oczu. Szczerze? Jak wróciłem do domu, to lały się ze mnie strumieniami. Tłumaczę sobie, że reiki naprawdę oczyszcza i uzdrawia. Czekały mnie 21 dni praktyki, jeśli nie miałem na kim, to miałem praktykować na sobie. Jeszcze jedno, bardzo często słyszałem – „Reiki zmienia życie”.

Praktyka ReiKi Żagań

Wśród znajomych udało mi się znaleźć kilku śmiałków do praktyk reiki. W większości były to reakcje pozytywne, uśmiechnięte, zrelaksowane i odprężone osoby. Reakcja Matiego była również cudowna, wstał uśmiechnięty, z wdzięczności mnie przytulił. Kurwa, ale to jest fajne pomagać, aż serce się raduje po takich sesjach. Zapomniałem dodać, bardzo szybko kupiłem stół do masażu, świece zapachowe, dorzucam muzykę relaksacyjną i mamy gotowy przepis na odprężenie. Generalnie w dalszym ciągu zwlekam z założeniem strony internetowej, fanpage’a na Facebooku i promowaniem sesji reiki.

Po części wiem dlaczego, nie chce mi się użerać z ludźmi, którzy pytają – „Ty w to wierzysz?”, „To za pieniądze?” Tak, kurwa, wierzę w to. Dodatkowo mieszkanie w kamienicy z drewnianymi stropami pod ćpunem, który słucha tak głośno muzyki, że może mi rozwalić niejedną sesję. Pewnie się kiedyś przełamię, na pewno! A czy to będzie dziś, za tydzień, czy za miesiąc, to nie ma większego znaczenia. Tydzień temu też byłem na grzybach. Tym razem z babcią i kuzynem. Władzia jest mistrzynią, co chwilę mruczała pod nosem „Nie ma grzybów”, po chwili sięgając po kolejnego podgrzybka xD Nawet rydze były, znam już z siedem grzybów xD Byliśmy w babci rodzinnych stronach i prawie się zgubiliśmy. Kac mnie męczył niemiłosiernie, nawet przytulanie do brzozy nic nie dawało…

Jestem ogromnie wdzięczny każdemu kto to przeczyta. Wdzięczność jest najlepsza, praktykuję ją od dłuższego czasu, żyje się piękniej, łatwiej i spotyka mnie wiele wiele dobrego. Dziękuje!!!

https://www.doz.pl/czytelnia/a1197-Reiki__uniwersalna_energia_zycia

https://jakzostacswietym.pl/blog

Share this content:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *