11.09.2024 Umówiłem się z Matim – we wcześniejszych wpisach Admirał, Pan Policjant. Wieczorem mieliśmy skoczyć na burgera do K2 w Żaganiu. Około 19:20 przyjechał pod mój blok. Wsiadłem do samochodu i tak mnie coś natchnęło. Mordo, może skoczymy na koncert. Obecnie w Zielonej Górze trwa winobranie. Wczoraj byliśmy na Paweł Domagała, ale koncert bez większych emocji i wrażeń. Wraz z Matim i Kamilem cały koncert przegadaliśmy, ale to fajnie. Liczy się wspólnie spędzony czas, a ten jak zawsze był świetny. Mati mamy urlop nic nas nie ogranicza, nie dyskutuj jedziemy xD
Mieliśmy jechać na burgera
Dawaj jedziemy, dzisiaj Urszula śpiewa. A co ona śpiewa? Minęło trochę czasu od momentu kiedy słuchałem jej piosenek, strzelam w ciemno, że rodzice słuchali tej wokalistki. Odpaliłem youtube. Pierwsza piosenka, która się wyświetliła to – Urszula – Anioł wie druga Urszula – Dzis Juz Wiem. O kurwa, to są jej piosenki? Zajebiste, uwielbiamy „klasyki”. Godzina 19:27 koncert o 20:30, z Żagania do Zielonej Góra 35-40 minut drogi. Mati mówi tak : Zamawiamy na wynos, ja jadę się przebrać i możemy jechać. Po drodze minęliśmy samochód z czterema „7” w rejestracji. Fakt oczywisty, szczęście nam sprzyja będzie zajebiście.
W trasie
Ciutkę przed 20 udało nam się wyjechać z miasta, zjadłem w trasie. W połowie drogi zamieniliśmy się miejscami, aby Admirał też zjadł swoje jedzenie. Praca zespołowa wykonana idealnie, ale znamy się jak łyse konie i bardzo lubimy spędzać czas wspólnie. Z dwa tygodnie nie prowadziłem samochodu, mój został uszkodzony, stwierdzono szkodę całkowitą, więc nie mam czym jeździć. Matka chrzestna wszechświat zaraz coś pewnie ześle xD Po wczorajszym dniu mieliśmy świetne miejsce do parkowania, które i tym razem nas nie zawiodło. Szybkie zakupy w Chacie Polskiej. Zawsze wspominam, że jestem koneserem kobiecego piękna, za ladą stała przepiękna, dojrzała kobieta o niesamowicie bujnych, czarnych włosach i delikatnych rysach twarzy. Mój ulubiony typ kobiety to długie ciemne włosy, tylko tyle albo aż tyle. Pech kurwa chce, że spotykałem się z samymi blondynkami xDD Jakoś od razu skojarzyła mi się z serialem „Moda na sukces” – podobna bardzo do Taylor xD
Koncert Urszuli
Czas niemalże idealny, 20:40. Spóźniliśmy się może na dwie piosenki. Klimat na koncercie nieporównywalny do dnia poprzedniego, w którym grał Paweł Domagała. Ludzi bardzo dużo, ale i wibracje podwyższone. Energia szczęścia i miłości unosiła się w powietrzu, Pani Urszula czarująco zagadywała publiczność pomiędzy utworami. Prawie każda piosenka to hit, momentalnie większość numerów przypomniała nam się od razu i jakież było nasze zdziwienie, ta piosenka to też jej? Koń na biegunach śpiewała co najmniej połowa zgromadzonych, my również. Śpiewaliśmy na wszystkich piosenkach, które znaliśmy. Najgłośniej na wyżej wspomnianym Koniku, Anioł wie i na Dmuchawcach. Uwielbiam taniec, śpiew, muzykę. Zresztą co ja będę tu pisać, większość rzeczy związanych ze sztuką mocno rezonuje z moją skromną osobą. Na drugi bis zapowiedziana była piosenka Urszula – „Dmuchawce, latawce, wiatr…” Poszliśmy pod samą scenę, Mati mi nie wierzy, ale udało mi się zawiązać kontakt wzrokowy z główną bohaterką tego wieczora, nawet się lekko uśmiechała xD
Jak wszystkie dobre rzeczy, koncert skończył się szybko, zdecydowanie za szybko. Tym razem skorzystałem ze zgromadzonej energii i wypowiedziałem ze dwie ulubione afirmacje, po czym dodałem. Boże, wszechświecie Ty mi żadnej kobiety nie zsyłaj, chcę być sam. Po czym usłyszałem głos w głowie „Już czas”, ale to zapewne było ego, więc mogę spać spokojnie. Chcieliśmy jeszcze zostać w ZG, więc przeszliśmy się po straganach, ja degustowałem wina. Jedną była nasza lokalna Saganum, przepyszne słodkie wino. Nigdy nie byłem fanem tego trunku, zawsze miałem ogromną zgagę w gardle. Przy stoisku rozmawialiśmy z dwoma gentelmanami, którzy chodzili od stoiska do stoiska i prosili o możliwość darmowej degustacji, dość sprytny pomysł na darmową „banię”.
Peja
Tak sobie chodzimy, chodzimy i w oddali słyszę głos Rychu Peja, podążamy za głośnymi dźwiękami. O kurwa, Rysiu daje koncert. Po drodze przypomnieliśmy sobie, jak około 10 lat temu, jeden chłopak z Żagania stał z wyciągniętymi środkowymi palcami w górę na koncercie Ryśka. Lekko mówiąc został za to pobity. Historia stara jak świat, obiegła ogólnopolskie media. Znaleźliśmy kawałek przestrzeni dla siebie i gość obok akurat poruszył ten temat xDD Zrobiłem relację na insta. A co mi tam, oznaczę @pejaslumsattack.
Od zawsze wolałem Peję od Tedego. Mając 13-15 lat pół dnia spędzałem przed telewizorem oglądając VIVA, gdzie średnio co godzinę pojawiały się numery Pana Ryszarda. Wracając do domu impreza trwała. Puszczaliśmy ulubione nuty, śpiewu i dobrej zabawy nie było końca. Wróciłem na chatę, odpalam instagram. O kurwa, Rychu mnie udostępnił i polubił relację. Zachęcali do obserwowania, kliknąłem niebieski przycisk. Po chwili patrzę, PejaSlumsAttack zaczął cię obserwować, o kurwa, ale zajebista sprawa. Powiedzmy jeden z idoli z dzieciństwa obserwuje mój skromny profil na instagramie. Żeby nie było, cieszy mnie każdy obserwujący i jestem za to ogromnie wdzięczny. Zapomniałem o najważniejszym.
Przekaz
Na koniec FENOMENALNY przekaz o używkach, uzależnieniach, bezsilności, walce o samego siebie, o samobójstwach – akurat tego dnia przypadał Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. Kto ma trafić to młodzieży jak nie jeden z najpopularniejszych raperów w tym kraju. Aż mnie ciarki przeszły, ogromne chapeau bas. Chyba nawet padło podobne stwierdzenie co mam w jednym z postów. Walcz o siebie nikt inny tego za Ciebie nie zrobi.
Na swoje szczęście mimo mieszkania w starej kamienicy wśród patologii i kryminału, nigdy nie zszedłem na tą drogę. Powiem więcej, mam wielu znajomych i to z każdej warstwy społecznej i do wszystkich podchodzę tak samo. Zawsze chciałem być gangsterem, a zostanę influencerem. Piona!
https://jakzostacswietym.pl/blog
Share this content: