No i stało się – czakra serca została otwarta. Towarzyszą temu niesamowite doznania, ale ego również czuwa i potrafi jednego dnia wszystko sabotować. Zacznijmy od początku. Przechodząc przez kolejne szczeble energetyczne, co jakiś czas docierało do mnie: „czas na miłość”. No spoko – życie kawalerskie jest fantastyczne, ale czułem, że czas na coś większego. Delikatnie afirmowałem, wysyłałem jasną intencję do Wszechświata: to już czas, jestem gotowy.
Twin Flame
We wtorek, 1 kwietnia, od razu po pracy ruszyłem na urodziny babci. Szedłem przez park i pod nosem mruczałem: „Wszechświecie, dawaj ten mój bliźniaczy płomienia”. Usiadłem na ławce, odpaliłem Instagrama – i pyk. W polecanych wyskoczył mi profil @blizniacze.plomienie.proces. Wszedłem – i przepadłem. Każdy post czytałem z ogromnym zainteresowaniem – zarys historii bardzo podobny do mojej.
Zacząłem aktywnie komentować, wymieniając się doświadczeniami. Dwa dni później napisałem do autorki profilu. Swoją drogą – ten profil jest genialny w swojej prostocie. Instagram to przecież platforma oparta głównie na zdjęciach, rolkach, relacjach… a tutaj wystarczy jedno zdjęcie z jednym słowem i poruszający opis. Emilia to mistrzyni pióra. Chciałbym mieć tak bogate słownictwo xD
Bratnia dusza
Nie jestem w stanie tego zweryfikować, ale pojawiła się informacja, że kobieta prowadząca ten profil jest moją bratnią duszą. Relacja czysto braterska – jak brat i siostra. Możemy wspierać się w procesach związanych z BP/TF (Bliźniaczy Płomień / Twin Flame). Nie neguję tego – po prostu w to wchodzę i ufam. I cieszę się w cholerę, bo nie jestem w tym sam. Źródło / Wszechświat / Bóg już działa – dostałem osobę, która mnie wspiera i jest bardziej doświadczona, choć ja też już co nieco ogarniam.
Nie da się ukryć – pewna postać wraca do mojej głowy bardzo często. Próbowałem wielu metod – nic nie działa. Ale nie utożsamiajmy tego z jedną osobą. Zanurzmy się w uczuciu. Pierwsza złota rada, która zadziałała natychmiastowo: skoro nie udało się „pozbyć” tych emocji, może warto spróbować inaczej – pozwolić sobie kochać, tęsknić, myśleć. Daj sobie miesiąc, dwa – spuść emocje ze smyczy i zobacz co się wydarzy. No dobra, wyzwanie przyjęte.
Bezwarunkowa miłość
No kurwa… wyrzut miłości – niesamowity. A przecież nikogo obok mnie nie ma. To jest ta najczystsza, bezwarunkowa miłość? Jeśli tak, to zajebiście – bo to uczucie to coś pięknego. Coś innego niż wszystko, co znałem wcześniej. Widocznie przygotowywałem się na ten moment.
Wieczorem siadłem do medytacji. Tematy energii ogarniam już trochę, ale czegoś takiego jeszcze nie czułem. Jakby coś potężnego kręciło się w żołądku, wirowało wręcz. A jednocześnie: totalne bezpieczeństwo, ciepło, dobro. Mógłbym w tym trwać godzinami i się rozpuszczać. Nie blokuję. Niech płynie. I tak tego nie zatrzymam. Ah ten mistrzowski plan duszy.
Koniecznie wpadnijcie na profil Emilii – link
Zapraszam do sklepu na sesję Reiki lub Ebook o samorozwoju – sklep
Share this content:
